Odnotowałem dzisiaj mały sukces w walce z uzależnieniem od opiatów. Dzisiaj mając w jednej ręce blister kodeiny a w drugiej ibuprofenu wybrałem ……. ibuprofen :-). Po leki sięgnąłem z bólem głowy, który zniknął w sekundę po połknięciu tabletek, co oznacza że wcale go nie było! Podświadomość wygenerowała pozorny ból głowy by zmusić mnie do wzięcia tabletek, jednak świadomość była tym razem silniejsza i nie wybrałem opiatów a proponowany przez prowadzącego mnie neurologa ibuprofen. To dzień wielki dla mnie, dzięki współpracy mojego lekarza z neurologiem zostałem odcięty od opiatów w sposób drastyczny jak dla mnie, i całe szczęście, dzisiaj widać było skutek tego zmasowanego ataku na moje uzależnienie. Mam na powtórnej recepcie rozpisane opiaty na 3 tygodnie w ilości którą wcześniej pochłaniałem w jeden dzień, dosłownie tak jest! Mam ograniczony tramadol, dyhydrokodeinę, a nawet cocodamol (30mg kodeiny + 500mg paracetamolu). Tak, mogę śmiało powiedzieć że już jestem pewien iż po 2 może 3 latach legalnego ćpania, wyjdę z tego. Rzuciłem palenie tytoniu to z tym nie będzie żadnego problemu. Ważnym było właśnie odcięcie mnie od możliwości zaopatrywania się w te leki, one wywołały u mnie chroniczny ból głowy na którego odejście teraz czekam. Już po tych trzech tygodniach od kiedy że tak ujmę poszczę, odnotowuję zmniejszony w sile ból głowy jak i dni bez bólu głowy. Klaster jak klaster wciąż ten sam, bezlitośnie codziennie, ale z tym to nie wygram, pewnik. Lecz jednak klaster to tylko kilka godzin a doba ma ich aż 24, nawet odejmując kilka godzin na sen, to i tak pozostaje spory kawałek dnia na życie :-).